...to nie mniej, nie więcej, tylko „plony ziemi”, których uprawa i wspólne spożywanie sprawiają wielką radość i są swoistą osią, wokół której obraca się życie mieszkańców Langwedocji. W spokojnych gajach oliwnych i rozległych winnicach znika cały zamęt i możemy sobie pozwolić na chwile zapomnienia. Pozwólmy naszym stopom zanieść nas na rozłożyste pola aromatycznej lawendy, rozmarynu i żarnowca. Zgniećmy w palcach tymianek, poczujmy jego pełny, hipnotyzujący zapach.
Po spacerze wybitni kucharze z Les Jardins de Saint Benoît zaserwują nam przepyszne sałaty z warzywami świeżo zebranymi w pobliskim ogrodzie, świeże owoce, a także jadalne kwiaty. Symfonię smaków dopełnią lokalne wina, oliwy, sery, miody i konfitury. Jeśli zechcemy – po posiłku, czy raczej degustacji, zostaniemy zaproszeni do hotelowej gwarnej kuchni, gdzie artyści (bo nie sposób powiedzieć po prostu: kucharze) z radością podzielą się tajnikami swojej kuchni. Wielbiciele ogrodnictwa na pewno zatracą się w otaczających hotel ogrodach, w których, zwłaszcza jesienią, każda para rąk jest mile widziana. Pasjonaci wina odnajdą się podczas zbiorów, wyciskania i zalewania kolejnych butelek wyśmienitego trunku, entuzjaści oliwy również nie zostaną pominięci na żadnym z etapów.